piątek, 24 czerwca 2016

3# Zamiana Ról

ALEC
Gdy powrócił o pokoju dziewczyna już siedziała na łóżku. Mokre włosy schowała za turban.  Zagryzł wargę, gdy zobaczył dziewczynę w swoim ciuchach. Mimo, że dziewczyna była wysoka i tak koszulka sięgała jej za połowę ud. Przez co niebieskooki miał nieczyste myśli, które mogły doprowadzić do niego jednego księdza do zawału. 
Zabrała tackę od niebieskookiego i zaczęła jeść zrobione przez chłopaka kanapki, które popijała gorącą herbatą. Alec uważnie obserwował każdy ruch dziewczyny. Jego wzrok skierował się  na gole nogi, które zostały odsłonięte, gdy dziewczyna oparła się o ścianę. Wziął głęboki oddech. Skarcił się w duchu. Odetchnął. Odebrał pustą  tackę, w tym czasie Kin ściągnęła ręcznik. Mokre włosy oparły na ramiona.  Spojrzał w bok i przegryzł nerwowo wargę.
Czemu ona wygląda tak seksownie?
Jakbym mógł pieprzył ją na tym łóżku!
 Nie zważając na mieszkańców instytutu.
 Rozkoszować się delikatną skórą dziewczyny, którą miałem okazje dotknąć.
Pocałować małe usta…
Na Razjela, co się ze mną do kurwy nędzy dzieje?
* Bo do tanga trzeba dwojga
Zgodnych ciał i chętnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest*
-Aleksander!
-Co?- spytał zaskoczony.
-Mówię coś do ciebie od paru minut!- burknęła.
-Gdy się wściekasz jesteś strasznie seksowna- powiedział niskim głosem, który sprawia, że każda kobieta ma nogi jak z waty.
Przewróciła oczami.
-Nie rób tak- warknął.
Nienawidził jak dziewczyn coś takie robią. Wkurzony rzucił jej ostre spojrzenie, które bez problemu odpowiedziała z dwojoną siłą. Patrzeli na siebie dopóki ktoś nie wtargnął do pokoju.  Dzięki wyćwiczonym refleksem dziewczyna zdążyła wejść pod łóżku. Z jej ust wyrwało się przekleństwo.  Niebieskooki zerknął na dziewczynę po czym spojrzał na wesołego parabatai.
-Co jest?- rzucił niby od niechcenia.
-Idziemy do Itaki, idziesz z nami?
-Co rozumiesz przez „idziemy”?
-Ja, Clary, Simon i Izzy.- wzruszył ramionami.
-Ja pasuję.
-Okey!- Jace wyszedł.
-Czysto?- spytała szeptem dziewczyna.
-Jasne.- pomógł jej wykaraskać.
-Mógłbyś czasem posprzątać tam- wskazała mnie gdzie przed chwilą leżała.-Znalazłam tam kilka ciekawych rzeczy- mruknęła, usiadła z powrotem na łóżko.
-Mógłbym ale mi się nie chcę.- przewróciła oczami.- Nie rób tak- warknął.- Nie irytuj mnie.
Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona. Wstała i podeszła do okna.  Miała idealny widok na Brooklyn a on  na nią.
-Możesz mnie nie ignorować?- spytał, po czym bezszelestnie podszedł do dziewczyn.
Kin jak to miała zwyczaju przewróciła oczami.
Miarka się przebrała.
Złapał ją nadgarstek i obrócił ku sobie. Nie trącać czasu złączył usta czarownicy ze swoimi.  Niebieskooki złapał za uda dziewczyny i podniósł ją, przez co musiała objąć nogami jego biodra.  Zatracili się w głębszym pocałunku.  Całowali się niedbale, zapomnieli o Bożej rzeczywistości. Nie dziewczyna nie mogła złapać tchu (tak samo jak Alec, ale on miał większą wprawę) Odchyliła głowę do tyłu, dając idealny dostęp do szyi, gdzie Alec składał mokre pocałunku. Mokre włosy przyjemne drażniły chłopaka, wsunął w nie dłonie. Dziewczyna zarzuciła ręce na szyje niebieskookiego. Mruknął zadowolony.
*HALO, HALO, ALO,  ja tu jestem! Zaraz będzie się gwałcić jak stado króliczków w maju. Nikt mnie nie słyszy. Pf! Ja wam dzieci nie będę pilnowała!*
-Alec jeśli nie jesteś zajęty… Kim ty jesteś do kurwy nędzy?!- do pokoju wparowała Maryse.
Dwójka oderwała się od siebie. Alec zachował zimną krew. Wiedział, że miarka się przebrała.  Objął w talii, wystraszoną dziewczynę.
-Mamo to jest Kin Bane ona…
-Ona jest twoją kolejną kurwą?- podniosła głos- Czemu dajesz tej dziewczynie nikłe nadzieje? Jest mi wstyd…
-Mamo…
-Żadne mamo! Aleksander co się z tobą stało!? Kiedyś byłeś dobry …
-Mamo do cholery jasnej! Wysłuchaj mnie- dziewczyna w objęciach Aleca zadrżała, pocałował ją w czoło i spojrzał twardo na matkę- Kin nie jest „kolejną”.  Ona… Ona jest moją narzeczoną. Skończyłem tym! I nigdy więcej nie masz prawa na nią krzyczeć a teraz wyjdź- warknął.
W oczach Maryse pojawił się łzy. Alec puścił dziewczynę i usiadł na łóżku.  Oddychał ciężko.  Jego oczy błyszczały od płaczu. Dziewczyna nie wiedząc co zrobić usiadła za chłopakiem i przytuliła się do pleców. 
-Obiecałem sobie kiedyś, że…- zaczął po dłuższej chwili ciszy-  nigdy nie zranię nikogo bliskiego…
-To było nieporozumienie…- szepnęła.
-Które doprowadziło moją matkę do płaczu… Nienawidzę siebie…
SIMON
Sztywniaczka okazała się zajebistą dziewczyną, które ma zajebistą bieliznę. Chłopak zachłysnął z wrażenia, gdy zobaczył  półnagą Isabelle. Była idealna. To co ona wyprawiała, ze swoim ciałem… Był w niebie… Na Razjela…
*Dupek! Tobie tylko w jedno w głowie! Poczekaj tylko! Jak skrzywdzisz ją to zgwałcę cię moją parasolką, którą dostałam od Henry’ ego ! Nie będziesz mógł usiedzieć na tyłku przez tydzień a nawet dłużej!*
JACE
Trzymał za rękę ukochaną, nigdy nie wiedział czym jest szczęście dopóki nie spotkał jej. Rudowłosa piękność, oczy jak szmaragdy, twarz anioła.
Miłość jednak istnieje!
Jace Herondale jest teraz kurewsko szczęśliwy!
*BOSZE, BOSZE , RZYGAM TĘCZOM. Ludzie przez was będę musiała jeść dużo suchego chleba dla konia.*


Epilog będzie wstawiony osobno PONIEWAŻ będzie dłuższy z nutką humoru!

3 komentarze:

  1. Tlenu XD
    A simon ma tylko jedno w głowiexD
    Czytam DA i myśle "Kiedy pojawi się Kin?" Bo chwili zrozumiałam, że takiej postaci nie ma lol xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do TAG'u!! Więcej info: http://ukrytetajemnice.blogspot.com/2016/06/smiercionosny-tag-1.html

    OdpowiedzUsuń